Skorzystałam z pomocy Magdy - mojej córki, żeby kupić w sklepach internetowych paseczki do quillingu. U nas nadal nie ma takiego wyboru, jak tam. Szkoda tylko, że finanse mocno mnie ograniczały, bo na pewno bym kupiła więcej:) Ale te paski, które sobie przywiozłam, też mnie cieszą.
Chodząc po mieście i zwiedzając Colchester, najstarsze miasto Anglii, wstępowałam do różnych sklepów, w których szukałam ciekawych materiałów do tworzenia kartek. 15 marca w Londynie zaczęły się targi Stitch and Craft Show, na które zaprosiła mnie Magda. Na trzech kondygnacjach ogromnego budynku można było znaleźć: włóczki i wszystko, co potrzeba do tworzenia z nich ( druty, szydełka, wzory i mnóstwo innych), a także gotowe wyroby. Włóczki wybierało się z ogromnego stosu pakietów leżących na podłodze. Zrobiłam kilkanaście zdjęć, chociaż okazało się, że nie wolno tego robić bez specjalnego pozwolenia.
Na tym piętrze zobaczyłam wystawę - miasteczko z włóczki. Zachwyciła mnie precyzja i wyobraźnia osób, które to stworzyły.
Jeszcze inna kondygnacja - to miliony koralików i akcesoria do robienia biżuterii, kilometry najróżniejszych wstążek, a także wszystko, co potrzeba do haftowania - nici, igły, kanwa, mnóstwo różności, których nie znam. Stałam zachwycona obrazkami haftowanymi krzyżykami. Tego się nie da w żaden sposób opisać, to po prostu trzeba zobaczyć:)
Nie napisałam jeszcze o wielu innych rzeczach, akcesoriach do tworzenia w zupełnie mi obcych, po raz pierwszy widzianych technikach, o wielkich stoiskach, na których piętrzyły się przepiękne kolorowe tkaniny, o quiltingu, którym zajmuje się bardzo wiele pań w Anglii. Była tam wystawa prac w tej technice - coś niesamowitego.
Kupiłam sobie trochę materiałów do robienia kartek, czasopisma i wróciłyśmy zmęczone i pełne wrażeń. Warto było poświęcić 4 godziny na dojechanie na te targi i następne 4 na powrót do domu. Oto kilka zdjęć tego, co sobie przywiozłam. Od jutra będę wykorzystywać moje nowe materiały do tworzenia :)))
WOW jak pięknie! Chyba siłą by mnie stamtąd nie wyciągnęli! Zazdroszczę wizyty w takim miejscu. A zakupy też cudne- te odcienie paseczków..., pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRownież chciałabym ,to zobaczyć,przeżyć,coś wspaniałego, zakupy super,śliczną masz wnusie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńToż to same cudeńka. Sama z przyjemnością wybrałabym się na takie oględziny, o zakupach tylko pomarzyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witaj z powrotem!!!
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że mnie też ciężko byłoby stamtąd wyciągnąć :)) Rewelacyjne te targi i już mnie ciekawi co powstanie z tylu materiałów :)
OdpowiedzUsuńWracajcie do nas. W kwietniu też są jakieś targi :D
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym wróciła, tak nam dobrze u Was było, targi nie są ważne:)
UsuńTo się naoglądałaś cudowności, nałapałaś weny, czyli czekamy na twórczość :)
OdpowiedzUsuńWnusia śliczna i mnie się wydaje, że podobna do Babci.
Pozdrawiam
Ale cudo, dzięki za zdjęcia chociaż oczy nacieszyłam, szkoda że u nas nie ma gazet z takimi fajowymi dodatkami jak stemple silikonowe, czy taśmy :) już Cię tam widze w akcji, pewnie nie mogłaś oczu oderwać od tego wszystkiego
OdpowiedzUsuńPani Elu, Pani w RAJU była!!! Cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńA pzry okazji powiadomię Panią o wszechpolskiej zabawie quillingowej, ktorą oraganizuje Kasia z blogu "Quiiling":
"Poszukuję polskich blogerek zajmujących się Quillingiem chętnych do wzięcia udziału w polskiej edycji Hop blog Quilling.
Chętne osoby proszę o kontakt z moja osobą.
Pozdrawiam :)"
To jej adres - finnuala@gazeta.pl
wow !!!!
OdpowiedzUsuńMOST OF THE GARDEN CENTERS HERE IN UK HAVE A CRAFT SHOP .THE WORKS IS ONE OF THE SHOP WHERE I GET CARD CRAFTS FOR REASONABLE PRICE
i get my papers and beads from Hobbycraft.
AND // Range superstore// is it in london ?,it is a must see shop for card accessories and blanks